Próg gwiaździstego nieba. Wspomnienie o Lucjanie Broniewiczu
Seans w planetarium: cisza i wędrówka w czasie. W sierpniu 2010 roku w Toruniu spokojny głos komentatora uświadomił mi, że Wszechświat zmierza do śmierci. Olbrzymi horyzont czasowy nie wytłumił uczucia szoku i zaskoczenia. Przeciwnie, zasugerował trwogę. Ziemia – zielona planeta, jak ogród, sad, Eden wreszcie – Boże dzieło i Boże igrzysko, a poza nią nieogarnięta czerń. Myśl szybko odnalazła Kierkegaarda, jego „Bojaźń i drżenie”.
Czytaj więcej…